Blog

Czujesz czy myślisz ?

 

 

„Intuicja to skarb kobiecej psychiki, Jest jak wahadełko w rękach różdżkarza, jak kryształ, przez który patrzymy tajemniczym wewnętrznym wzrokiem. Jak mądra stara kobieta, która zawsze jest obok, gotowa doradzić, co należy zrobić, czy pójść w prawo czy w lewo. To jedna z form Tej, Która Wie, starej La Que Sabe, Dzikiej Kobiety”

Intuicja, Dzikość, Sensualność, Wrażliwość, Świadomość, Uważność, Niezależność, Autentyczność, Energia, Decyzyjność, …..  to tylko część cech z naszej kobiecej mocy, które tak często chowamy gdzieś w najciemniejszych zakamarkach.

26/28.11.2021 @Wioleta Łagowska My Way Life oraz @Follow my flow lifestyle wspólnie zorganizowałyśmy kobiecy weekend w nurcie „Podróż w głąb kobiecości”, gdzie łącząc nasze wspólne pasje do podróży w dosłownym tego słowa znaczeniu w kraju i za granicą i podróży w głąb naszego wnętrza stworzyłyśmy przestrzeń dla kobiet w odnajdowaniu swojego prawdziwego źródła intuicji i kobiecej dzikości.

  • Podróż w głąb kobiecości to odkrywanie siebie na nowo, które wymaga od nas pokory, odwagi, dużej uważności i zrozumienia. To podróż do swojego prawdziwego ja, do tej kobiety, którą byłam, byłaś zanim ktoś powiedział nam jakie mamy być. To podążanie za głosem swojej wewnętrznej małej dziewczynki, która jest synonimem naszej intuicji, największego potencjału kobiecej mocy, jaki możemy sobie kiedykolwiek wyobrazić. To mieszanka naszych przyjemnych i mniej przyjemnych emocji, pozwolenie sobie na pełne przeżywanie każdej z nich, na poznanie, na oswojenie, na zobaczenie co jest moim cieniem i co blokuje, hamuje przed otworzeniem się na pełne obfitości życie. 

 

  • Siła nas kobiet, nasza decyzyjność, determinacja, posiadanie własnego zdania i własnego planu na życie to coś na co każda z nas zasługuje i ma do tego prawo. To brak konieczności przepraszania za to jakie jesteśmy i za to jaki scenariusz na życie dla siebie piszemy. To brak konieczności spełniania oczekiwać wszystkich dookoła i zostawianie realizacji swoich planów, marzeń i celów na samym końcu. 

 

  • Tworzyłyśmy Kobiecy Krąg, w którym rozmawiałyśmy szczerze o tym jak wrócić do swojego wewnętrznego głosu intuicji i dzięki temu osiągnąć szczęście. Dzieliłyśmy się własnymi doświadczeniami, bez oceny, dając sobie dobre słowo i wsparcie. 
  • Odnajdywałyśmy kontakt z naszym ciałem poprzez odpowiedni ruch, poprzez taniec intuicyjny. Wspomagałyśmy dzięki temu nasz układ odpornościowy i nerwowy, który decyduje o zdrowiu fizycznym i psychicznym. Rozluźniałyśmy się dzięki medytacjom i praktykom oddechowym. Łączyłyśmy nasze ciała i umysły w jedno bo na codzień często nasze ciała są w jednym miejscu i pełnią dla nas inną funkcję a umysły są w innych miejscach, więc funkcjonujemy jak w oderwaniu naszych umysłów od ciała. Praktykowałyśmy Mindfulness – to podróż dociekania i odkrywania natury własnego umysłu i serca; dociekania i odkrywania, jak możemy być w życiu bardziej obecne, jak otworzyć serce i być bardziej autentyczną – nie tylko wobec siebie samej, ale także w związkach łączących nas z tymi, których kochamy, ze wszystkimi istotami i ze światem jako takim.

    Wiele z nas odłączyło się od swojego ciała. Traktujemy je często jak maszynę, która ma działać i wyglądać w określony sposób. A przecież ciało jest naszym domem i warto zwrócić uwagę na to, jakie impulsy nam wysyła.\

Plany na kolejne Kobiece wyjazdy są już w przygotowaniu. Odkrywaj z nami własną ścieżkę powrotu do intuicji i kobiecej dzikości. 

PRAWDZIWA RADOŚĆ Z ŻYCIA
 
Ostatnio miałam niesamowitą okazję poprowadzić warsztaty z Mindfulness na rajskiej plaży Zanzibaru dla cudownej grupy osób.
Zanzibar nie był na mojej liście „to visit ” natomiast los przygotował dla mnie inny scenariusz.
Przyszła okazja – skorzystałam i dzięki temu mogłam zobaczyć te piękne miejsca z pierwszych stron social mediów.
 
Przywiozłam wiele ciekawych wspomnień, pięknych przeżyć ale najważniejsze co mnie dotknęło to to, że prawdziwy obraz Zanzibaru nie jest tylko tym pięknym, lazurowym, oceanicznym widokiem, nie tylko tym mieniącym się kolorami i muzyką, nie tylko tym co pokazują nam social media.
 
To miejsce gdzie nie ma elektryczności, bieżącej wody, gdzie jest bieda, gdzie ludzie żyją w gliniankach, gdzie pasą się kozy i krowy przy drodze, które chodzą sobie po plaży. Miejsce, którego te piękne rajskie plaże zanieczyszczone są nieograniczoną ilością plastiku walającego się na plażach, na pastwiskach, dosłownie wszędzie. 
To miejsce gdzie ludzie nie mają dóbr, które dla europejczyków są chlebem powszednim.
To miejsce gdzie tzw. „cywilizacja” jeszcze nie dotarła. Gdzie transport publiczny to mały samochód w których mieści się tyle ludzi jak za czasów pierwszych maluchów w Polsce, gdzie w 4 osobowym samochodzie potrafiło na dyskotekę jechać kilkanaście :). 
To miejsce gdzie około ( różnie podają mieszkańcy ) 70-80 % to osoby wyznania muzułmańskiego co oznacza, że mężczyzna może mieć nawet do 4 żon, każda z nich może mieć nawet po 6-10 dzieci.
Mogłabym wymieniać sporo ale nie to chodzi. Tam ludzie nie mając tego co posiada tzw „ucywilizowana” część tego Świata natomiast mają coś co tej części ludzkości dawno się pokończyło i co koniecznie na nowo trzeba zacząć odkrywać.
Mają naturalną, wrodzoną i niesamowitą radość życia, cieszenia się ze wszystkiego co mają, z najmniejszych drobnostek.
To było najpiękniejsze doświadczenie, które przywiozłam.
Sama od kilku lat wdrażam prywatnie i zajmuję się zawodowo tematem inspirowania kobiet do tego stanu. Stanu naturalnej radości, miłości i wdzięczności.
Praktyka Mindfulness, która mi towarzyszy już od kilku lat, którą wdrażam do swojej praktyki coachingowej, psychodietetycznej daje piękne efekty dla osób, które rozpoczynają jej praktykowanie na co dzień.
Podążanie i skupianie się na osiąganiu, zdobywaniu, życie w biegu, pędzie i niskich wibracyjnie emocjach zabiera najważniejsze – zabiera bycie Tu i teraz, życie w naturalnej radości i miłości.
Cieszenie się i bycie wdzięcznym z tego co każda z nas ma ( a każda ma niezliczoną ilość za co może być wdzięczna ).
Twoje życie wydarza się tylko tu i teraz. Wczoraj już nie ma a jutro nie wiesz czy nadejdzie. 

INTUICJA CZY ROZUM

” Nadaj swojej intuicji nowe znaczenie:
Uwolnienie się od rozumu otwiera przed tobą możliwości, których nie przeczuwasz”. K.Tepperwein
Kiedy pewien głos wewnątrz zwany intuicją podpowiada Tobie, w którą stronę masz iść
Kiedy czujesz, że ma rację a wokół mało kto to rozumie i wspiera
Kiedy potrzebujesz dokonać zmian, które z perspektywy rozumu w ogóle nie są wytłumaczalne
Kiedy czujesz, że strach ma naprawdę wielkie oczy ale intuicja mimo wszystko większe serce
CO Robisz?
Zbliża się coś na co czekałam długo
Serce czuje a rozum kompletnie nie umie tego pojąć
Prawie 40 lat kierowania się umysłem, logicznym rozumiem, wszystko musiało być wytłumaczalne
Teraz jest serce i mówi tak głośno że już nie sposób go zagłuszać.
Ale rozum dalej próbuję, dalej chce wytłumaczenia co będzie.
Ciekawość, nauka swoich emocji, nauka odpuszczania, nie przywiązywania się, pokory.
  • Jak to wygląda u Ciebie?
  • Intuicja i rozum mogą się uzupełniać, pytanie co bardziej trenujesz?

Czy masz w swoim życiu takie historie, kiedy to zastanawiając się co masz zrobić i analizując sytuację z każdej strony pojawiało się takie przeczucie, uczucie, głos, który chciałaś dopuścić do siebie ale jednak rozum był silniejszy.

Po pewnym czasie okazało się, że mogłaś posłuchać tego głosu bo gdzieś na bardzo głębokim poziomie czułaś, że dobrze Tobie podpowiadała, a z perspektywy czasu to się sprawdziło że miała rację?

Przeczytałam ostatnio, że naszymi oczami jesteśmy w stanie dostrzec 8% rzeczywistości, i dopóki będziemy się ograniczać do tego co widoczne to nie zauważymy 92% rzeczywistość – sporo prawda?

Intuicję z nas ma każdy, tak jak u zwierząt instynkt. Z tymże zwierzęta korzystają z niego cały czas bo inaczej nie będą w stanie zapewnić sobie przetrwania o tyle my ludzie gdzieś w procesie dorastania zatracamy korzystanie ze swojej intuicji opierając całe swoje życie na logice, analizie i korzystaniu z potencjału naszego mózgu. Jak każdy zmysł, jak mogę tak ją określić trzeba pielęgnować, rozbudzać, rozwijać.

Czasem warto tak wyjść poza swoje utarte schematy, plany, logiczne założenia i zobaczyć jak to jest tak posłuchać tego co ma do powiedzenia.

Popatrz sama nazwa słowa Intuicja to z łacińskiego słowa intueri – przyglądać się, obserwować. Intuito – podszept, przeczucie.

Czemu tak bardzo unikamy tych podszeptów, tych prawdziwych głosów, przeczuć?

Dlatego, że ich nie słyszymy często, dlatego że boimy się zaufać sobie. Bo tak bardzo potrzebujemy potwierdzeń na każdą naszą decyzję, tak jakby wszystko to co z zewnątrz było lepszym doradcą niż to co wewnątrz = my sami.

Nie żeby korzystanie z rozumu, analizy było czymś złym bo nie. Korzystanie i dopuszczanie do głosu, usłyszenie własnego siebie ze środka jest dobrym posunięciem. Jeśli przypomnisz sobie wszystkie te sytuacje w życiu, w których z intuicji skorzystałaś to zobacz czy nie okaże się jednak tak, że każda z nich oparta na intuicji była najlepsza ? – Intuicja nigdy nie zawiedzie, nigdy nie okłamie.

Po nitce do kłębka

Nie dam rady zrobić tyle od razu
Nie jestem w stanie zacząć bo nie mam takiej kondycji
Nie mam pieniędzy, żeby zacząć uprawiać aktywność
Nie mam motywacji do tego by ćwiczyć od razu po godzinie
 
Albo od razu dużo albo w ogóle
Albo wszystko albo nic
 
Nie tylko to słyszę bardzo często ale też kiedyś sama miałam takie podejście, może nie tylko w kwestii aktywności ale w życiu 🙂
 
UWAGA – TO NIE JEST ŻADNE WYZWANIE
JEŚLI POCZUJESZ, ŻE MOŻE MASZ OCHOTĘ – SPRAWDŹ
 
10 dni temu intuicyjnie podjęłyśmy decyzję, że wspólnie przetestujemy coś na własnej skórze razem z @slodka.afera
 
Codziennie przez 30 dni będziemy jeździły na rowerze
oraz codziennie w ciągu dnia zrobimy po #100przysiadów.
 
Dzisiaj mamy za sobą 1000 przysiadów i 106,42 kilometra, kilka litrów wypitej kawy i worki pod oczami od wstawania czasami o 6:00 rano lub wcześniej.
 
I mogę wam powiedzieć jedno – największą w tym wszystkim rolę odgrywa nasza głowa i to co w niej siedzi. Myśli, które się dziennie tam pojawiają.
– nie chce mi się wstawać
– a może zrobimy to wieczorem
– mam tyle rzeczy do zrobienia, że nie na rękę i tej wypad
– o matko znowu te przysiady, nogi mnie bolą
– a gdybym sobie zrobiła przerwę jeden dzień to przecież nic się nie stanie ( i tak naprawdę nic się nie stanie ale nie o to tu chodzi )
 
W całym tym teście najważniejsze jest dla mnie trenowanie mięśnia w głowie 🙂 – po to bym sobie mogła wyrobić nawyk, że często jest tak, że nam się nie chce wielu rzeczy robić ale wtedy ja nauczyłam się słuchać tego co do mnie głowa mówi i albo przeprowadzać dialog wewnętrzny albo ją wyłączać.
 
Raz kiedy ją wyłączyłam bo powiedziała mi że moje nogi czują ból, ból przestał być odczuwalny.
 
Ważny temat też jest taki by zdać sobie sprawę jak ta konsekwencja w obranych decyzjach oraz to że nie od razu musisz dużo i intensywnie ( w sumie nigdy nie musisz :), bo możesz zacząć uprawiać cokolwiek i na przykład zaczynając od 1 minuty, od 10 minut.
 
Być może pojawi się co mi to da? – właśnie nawyk i pracę z ciałem, głową byś jeśli będziesz chciała zwiększać czas i ilość.
 
Zrobienie 1000 przysiadów i 100 km nie jest dla mnie czymś co robię z palcem w nosie – ale rozłożone na 10 dni to już jest do zrobienia.
TOP