Nie dam rady zrobić tyle od razu
Nie jestem w stanie zacząć bo nie mam takiej kondycji
Nie mam pieniędzy, żeby zacząć uprawiać aktywność
Nie mam motywacji do tego by ćwiczyć od razu po godzinie
Albo od razu dużo albo w ogóle
Albo wszystko albo nic
Nie tylko to słyszę bardzo często ale też kiedyś sama miałam takie podejście, może nie tylko w kwestii aktywności ale w życiu 🙂
UWAGA – TO NIE JEST ŻADNE WYZWANIE
JEŚLI POCZUJESZ, ŻE MOŻE MASZ OCHOTĘ – SPRAWDŹ
10 dni temu intuicyjnie podjęłyśmy decyzję, że wspólnie przetestujemy coś na własnej skórze razem z @slodka.afera
Codziennie przez 30 dni będziemy jeździły na rowerze
oraz codziennie w ciągu dnia zrobimy po #100przysiadów.
Dzisiaj mamy za sobą 1000 przysiadów i 106,42 kilometra, kilka litrów wypitej kawy i worki pod oczami od wstawania czasami o 6:00 rano lub wcześniej.
I mogę wam powiedzieć jedno – największą w tym wszystkim rolę odgrywa nasza głowa i to co w niej siedzi. Myśli, które się dziennie tam pojawiają.
– nie chce mi się wstawać
– a może zrobimy to wieczorem
– mam tyle rzeczy do zrobienia, że nie na rękę i tej wypad
– o matko znowu te przysiady, nogi mnie bolą
– a gdybym sobie zrobiła przerwę jeden dzień to przecież nic się nie stanie ( i tak naprawdę nic się nie stanie ale nie o to tu chodzi )
W całym tym teście najważniejsze jest dla mnie trenowanie mięśnia w głowie 🙂 – po to bym sobie mogła wyrobić nawyk, że często jest tak, że nam się nie chce wielu rzeczy robić ale wtedy ja nauczyłam się słuchać tego co do mnie głowa mówi i albo przeprowadzać dialog wewnętrzny albo ją wyłączać.
Raz kiedy ją wyłączyłam bo powiedziała mi że moje nogi czują ból, ból przestał być odczuwalny.
Ważny temat też jest taki by zdać sobie sprawę jak ta konsekwencja w obranych decyzjach oraz to że nie od razu musisz dużo i intensywnie ( w sumie nigdy nie musisz :), bo możesz zacząć uprawiać cokolwiek i na przykład zaczynając od 1 minuty, od 10 minut.
Być może pojawi się co mi to da? – właśnie nawyk i pracę z ciałem, głową byś jeśli będziesz chciała zwiększać czas i ilość.
Zrobienie 1000 przysiadów i 100 km nie jest dla mnie czymś co robię z palcem w nosie – ale rozłożone na 10 dni to już jest do zrobienia.